Owsiane murzynki

Ciasteczka inspirowane przepisem Dwóch Chochelek, który za każdym razem robię inaczej. Wszystko zależy od stanu zapasów. Dziś padło na wersję czekoladową, ale równie pyszne są z żurawiną lub wiórkami kokosowymi. W zasadzie, w każdej wersji są przepyszne. A przede wszystkim są zdrowe i mogę je spokojnie dać mojemu mężowi, który w tej ciąży (mojej!!) ma ogromny apetyt.

Składniki na 12 sztuk:

• 1,5 szklanki płatków owsianych, otrąb, zarodków pszennych etc.
• 100 g masła (lub margaryny)
• 1 duże jajko
• 1/3 szklanki cukru białego
• 1 łyżka cukru muscovado
• 1 spora łyżka mąki
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 2 łyżeczki kakao

Sposób przygotowania:

Masło rozpuszczam w rondlu i dodaję do niego płatki oraz posiekane orzechy.

W misce ubijam jajko z cukrem, dodaję mąkę z proszkiem do pieczenia, nadal ubijam i wszystko razem wlewam do płatków z masłem. Dokładnie mieszam. Dodaję kakao. Mieszam. Masa musi być gęsta, ale kleista tak, żeby konieczne było nakładanie łyżką.
Blachę smaruję tłuszczem lub wykładam papierem do pieczenia i nakładam na nią łyżką małe górki z ciasta. Mnie się nie rozlały na płaskie ciasteczka, ale często tak się zdarza, więc warto zachować między nimi spore odległości.
Piekę w temp. 180 stopni (góra-dół) około 10 minut pilnując, żeby się nie przypaliły. inaczej bedą suche, a powinny być nieco klejące.
Zdejmuję z blachy po lekkim przestudzeniu. Naprawdę lekkim, bo zimne nie odejdą od blachy i się połamią!