sobota, 4 lutego 2012

Domowe hamburgery z indyka

Postanowiłam weekendowo (bo ostatnio tylko tak mnie w kuchni widać) zaszaleć. Jednak po trzydziestce szaleć też trzeba umieć, żeby się nie roztyć. Więc zachowując umiar i resztki rozsądku stworzyłam hamburgery z chudego mięsa indyczego, do tego smażone na niewielkiej ilości tłuszczu. Najbardziej tuczy bułka. Niestety, pszennej puchatej bułeczki nie da się zastąpić niczym innym. Nieskromnie powiem, że wyszły wyborne. Odpowiednio pikantne i aromatyczne.

Składniki na 15 sztuk kotletów:
  • 1 kg mięsa mielonego z indyka
  • 3 łyżki bułki tartej
  • 1 spora łyżeczka ostrej musztardy
  • pół łyżeczki mielonej papryczki piri piri
  • sól, pieprz
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 jajko
Dodatkowo:
Bułki pszenne do hamburgerów, warzywa (pomidory, cebula, ogórki konserwowe, sałata lodowa etc. - co kto lubi), ser żółty, musztarda, ketchup i majonez

Mięso dokładnie z pozostałymi składnikami i odstawiam na kilka godzin do lodówki.
Po tym czasie wyciągam z lodówki i formuję cienkie kotlety na desce do krojenia. Kotlety muszą być większe i cieńsze niż chcemy je mieć w wersji finalnej, bo podczas smażenia mięso nieco spuchnie od jajka i skurczy się, po odparowaniu wody.
Podsypuję delikatnie bułką tartą, to wtedy łatwiej je kształtować. Łopatką przekładam na rozgrzaną patelnię grillową albo teflonową z niewielką ilością tłuszczu. Smażę na średnim ogniu do mocnego przyrumienienia z obu stron. Wykładam na talerz z ręcznikami papierowymi, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu.
Każdą z bułek przekrawam na pół i układam na suchej patelni środkiem do dołu. Podgrzewam tak długo, aż się przyrumienią.
Spód bułki smaruję musztardą albo majonezem, przykrywam kotletem i plastrem sera żółtego, a całość podgrzewam minutę w mikrofali, żeby ser się rozpuścił.
Na to wykładam warzywa, ketchup i przykrywam górną częścią bułki.
Serwuję jako samodzielne danie albo z pieczonymi frytkami.

2 komentarze:

  1. domowe najlepsze! i najzdrowsze, bez dwóch zdań ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż uśmiech sam się maluje na twarzy, gdy widzi się taką fotkę ;) Zaraz coś równie mocnego wrzucę do siebie ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń