Dla niektórych to potrawa, którą zajadają się całe Święta Bożego Narodzenia, dla innych to danie, na które tylko rzucają okiem z niesmakiem. Dla mnie to ryba, jakiej nie znam. Jadłam tę potrawę 3 razy w życiu, bo moja mama nie gustuje w zestawieniu ryby z pomidorami. A wiadomo, że w czym nie gustuje kucharz, tego nie poznasz. Ale że zarówno ja jak i mój mąż zajadamy się pomidorami w każdej postaci, a ryba w zamrażarce leżeć wiecznie nie może, przyszła pora na debiut.
Danie okazało się banalne w przygotowaniu. Posiłkowałam się przepisem i komentarzami z Dwóch Chochelek, bo mam do dziewczyn zaufanie. I wyszło :)
Składniki (na 5-6 porcji):
- 600g mrożonej ryby morskiej (u mnie morszczuk)
- 3 małe cebule
- 3 średnie marchewki
- 3 małe pietruszki
- sól, pieprz, sok z cytryny
- 1 mały koncentrat pomidorowy
- mąka do obtoczenia ryby
Rybę układam w naczyniu żaroodpornym na dnie, przykrywam warzywami. Całość wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na jakieś 15-20 minut.
I gotowe :)
Podaję z chlebem następnego dnia. Można jeść i na ciepło i na zimno.
to prawda, w czym kucharz nie gustuje, tego próżno szukać na stole... u mnie takiego pecha ma grochówka. Za to ryba po grecku - czasem nawet poza świętami. Robię podobnie, dodaję jeszcze seler.
OdpowiedzUsuń