Przepis z tej strony podesłał mi mąż i zażądał przygotowania czegoś takiego teraz, zaraz, natychmiast.
No.
To dwa miesiące później w końcu zrobiłam. Nie że jestem złą żoną, ale chciałam to danie wypróbować w większej ilości niż dla naszej dwójki. Wg autora dobrze smakują również na zimno, ale ja je wolę w świeżej, chrupiącej wersji.
Składniki:
- 5 półbagietek pszennych
- 4 jajka
- 1/3 szklanki śmietany
- 1 łyżka masła
- 100g boczku wedzonego
- 100g wędliny a'la szynka
- 200g pieczarek
- 2/3 paczki sera feta
- 2 łyżki siekanej natki pietruszki
- 1 mała cebula
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz
Boczek kroję nożyczkami na małe kawałki. Podsmażam. Dodaję masło, posiekaną cebulę oraz posiekane pieczarki. Całość dusze do miękkości. Dorzucam pokrojoną w kostkę wędlinę i zmiażdżony czosnek.
Piekarnik nagrzewam do temperatury 180 stopni.
Jajka roztrzepuję ze śmietaną. Doprawiam natką, solą i pieprzem. Ostrożnie z solą, bo dojdzie słona feta!
Ser feta kroję w kostkę.
Masę jajeczną mieszam z pieczarkami i taką miksturę przekładam do wydrążonych łódek z bagietki. Na to wykładam kostki sera.
Bagietki układam na blasze przykrytej papierem do pieczenia i całość wstawiam do piekarnika na 20-25 minut, aż brzegi bagietki ładnie się przyrumienią.
Studzę kilka minut, kroję na mniejsze kawałki i podaję :) Można dodatkowo podać z ketchupem albo majonezem - jak kto lubi zapiekanki.
Jak zwykle pyszne :)
OdpowiedzUsuńI wgle to jest bosko, że mogę próbować większość tych potraw :)