niedziela, 7 sierpnia 2011

Leczo

Ktoś praktyczny powiedział, że gdy kobieta pracuje, to dobry obiad to taki, który dobrze smakuje przez trzy dni. Nie mam zazwyczaj czasu na codzienne gotowanie, a juz na pewno nie na obiadki dwudaniowe. Przy małym dziecku czasu jest jeszcze mniej, zatem w sezonie letnim potrawą idealną jest leczo. Dodatkową zaletą lecza jest fakt, iż na dobrą sprawę to fantastyczny sposób na oczyszczenie lodówki z resztek warzyw i wędliny, dlatego poniższa receptura to luźna kombinacja, której zasadnicze części są stałe, ale jest też mnóstwo wariantów.

Składniki na duży garnek:
  • 300-400g kiełbasy typu śląska (plus wędliny z lodówki)
  • 2 papryki czerwone
  • 1 papryka zielona
  • 2 duże cebule
  • 2 ząbki czosnku (opcjonalnie)
  • 1 mała cukinia
  • duża garść fasolki szparagowej (opcjonalnie)
  • puszka pomidorów pelati
  • świeże pomidory (u mnie dziś 5 podłużnych)
  • suszona bazylia
  • zioła prowansalskie
  • sól, pieprz, słodka papryka
  • starty ser zółty do zagęszczenia (opcjonalnie)
  • mąka do zagęszczenia (opcjonalnie)
 Cebulę kroję w piórka, kiełbasę (i wędliny) w kostkę. Wszystko podsmażam na oleju. Dodaję paprykę pokrojoną w kostkę albo krótkie paseczki. Następnie dorzucam pokrojona na krótsze kawałki fasolkę szparagową i cukinię. Wszystko duszę z odrobiną wody. Po 10 minutach dodaję pomidory z puszki i pokrojone świeże pomidory, które wcześniej sparzyłam wrzątkiem i obrałam ze skóry. Dodaję czosnek (opcjonalnie) i przyprawy. Duszę na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając, aż fasolka będzie ugotowana (ona gotuje się najdłużej). Jeśli potrawę uważam za rzadką, to zagęszczam serem żółtym albo mąką rozmieszaną z wodą. Z reguły tego nie robię, żeby nie dodawać kalorii do tej letniej potrawy.

1 komentarz: