Przygód z ciastem francuskim ciąg dalszy. Tym razem padło na szpinak w mojej ukochanej wersji czyli farsz o delikatnej konsystencji dzięki dodaniu sera typu feta.
Porcja idealna dla dwojga, ale może również zaspokoić głód trojga-czworga, jeśli potraktujemy ją jako dodatek do mięsa. Tak było u nas - do tarty zaserwowałam polędwiczki w sosie śliwkowym z winem. Połączenie dość oryginalne, wynikające z tzn "co się na winie", ale było smacznie. Zaskakująco przyjemnie. Słony smak tarty zrównoważyła słodycz mięsa.
Składniki na farsz:
- 1 opakowanie mrożonego szpinaku
- 1 opakowanie sera feta Mlekovity (to dużo, więc jeśli ktoś nie lubi słonego smaku, to polecam dać mniej)
- 2 małe cebule
- 3 spore ząbki czosnku
- sól, pieprz, płaska łyżeczka naturalnej vegety
- oliwa do zmażenia
- 1 opakowanie gotowego ciasta francuskiego
Odstawiam całość do kompletnego wystudzenia, żeby masa nieco się zestaliła.
Piekarnik nagrzewam do temperatury 190 stopni C. Wykładam ciastem okrągłą tortownicę. Nadmiar ciasta odcinam i tnę na małe paseczki. Ciasto wkładam do pieca na 15 minut. Gdy już się podpiecze, wyciągam, przykrywam masą szpinakową, a na wierzch wykładam paseczki z pozostałego ciasta. Całość wkładam do piekarnika na kolejne 15-20 minut, aż ciasto ładnie się przyrumieni.
Serwuję lekko przestudzone. W przeciwnym razie ciężko wyjąć kawałki z formy.